351szlachetny faecórka księciabrak - wygląda jak typowe dziecko Dworu Dniaprzyprawa goździków, pustynny wiatr, pomarańcza | Temat: Ceriena Nie 31 Lip - 10:18 | |  CerienaNaomi Scott data urodzenia: 30.10 | 351 wzrost i waga: 172 cm | 57 kg pochodzenie&przynależność: Dwór Dnia pozycja w dworze: córka księcia stan cywilny: panna rasa: wyższy fae STATYSTYKIZRĘCZNOŚĆ (50) | ODPORNOŚĆ (50) | SIŁA (20) SIŁA WOLI (60) | CHARYZMA (20) | INTELIGENCJA (70) UMIEJĘTNOŚCI MAGICZNEUMIEJĘTNOŚĆ PANOWANIA NAD POWIETRZEM(mistrz) | KLĄTWOŁAMANIE (31+3) | NIEWIDZIALNOŚĆ (12) ODCZYTANIE (11) | KOLEKCJONER DUSZ (31) CECHYMÓZG OPERACJI (+ 2 INTELIGENCJA) + | MISTRZ PRZETRWANIA (+ 2 DO ODPORNOŚCI) + | LALECZKA (-2 DO SIŁY) - BIOGRAFIA
Przyszła na świat jako jedno z dzieci w rodzinie książęcej - choć jej rodziców nigdy nie połączył węzeł małżeński, a jeżeli było pomiędzy nimi jakieś uczucie, to nie takie, o jakich lubią śpiewać pieśniarze: na wyłączność, na zawsze, pokonujące wszelkie przeciwności losu. Chociaż pośród fae dzieci są skarbem, ona dostąpiła błogosławieństwa lub przekleństwa posiadania licznego rodzeństwa. Ginęła trochę w ich cieniu - bo nigdy nie była ani tą najbardziej utalentowaną, ani tą najpiękniejszą, ani najsilniejszą, ani pełną życia, ani obdarzoną szczególnie ujmującym usposobieniem. Jeśli po dziecku z książęcej krwi ktoś spodziewałby się niezwykłości, prawdopodobnie mocno rozczarowałby się, spotykając młodą Cerienę. Jej ojciec mógł tu być może czerpać pociechę z faktu, że przynajmniej dziewczyna była nieodrodnym dzieckiem Dworu Dnia pod względem zamiłowania do ksiąg. To pośród nich odnalazła swoje miejsce i - jak nie raz, nie dwa cierpko wspominała jej matka - zdawała się lubić je znacznie bardziej niż inne fae. (To właściwie nie była prawda: Ceriena lubiła większość otaczających ją członków dworu, ale miewała trudności w dogadywaniu się z nimi. Jakoś zawsze lepiej szły jej rozmowy z kronikarzami niż większością innych fae - może dlatego, że również kochali książki. To nie tak, że unikała towarzystwa: raczej nie umiała się w nim odnaleźć, a w grupie składającej się z czterech osób zwykle szybko zapominano o jej istnieniu. Nigdy jednak nie próbowała wyjaśniać tego matce, w spokoju znosząc połajania na temat braku sukcesów towarzyskich.) Początkowo Ceriena oddawała się głównie czytaniu, kartkując kolejne księgi. Z czasem jednak - może wiedziona nudą, może tym, że biblioteki po latach stały się dla niej niejako środowiskiem naturalnym, a może czując w głębi ducha, że chyba wnuczka (w owych czasach) księcia nie powinna wieść całkiem próżniaczego żywota - zaczęła zabierać się za ich katalogowanie, przepisywanie, wskazywanie poszukującym odpowiednich pozycji, wreszcie nawet zaś opisywanie bieżących zdarzeń czy odkryć.
Unikała sal balowych i spotkań z innymi wyższymi fae, chyba że zmuszona ku nim słowem ojca, matki albo namową rodzeństwa. Nie z niechęci nawet, a braku obycia, którego jakoś nie umiała sobie wyrobić ani mając lat pięćdziesiąt, ani sto, kiedy nawet jej rodzicielka zaczęła tracić powoli nadzieję na cudowną przemianę córki. Matka wprawdzie próbowała jeszcze córkę wyswatać – ale kiedy młody fae, którego wybrała, zrobił wszystko, byleby wywinąć się od więzów, dawna kochanka księcia musiała pogodzić się ze smutną rzeczywistością.
Ceriena większość swego czasu spędzała pośród ksiąg, choć lubiła też zapuszczać się w różne zakątki dziedziny Dworu Dnia i w duchu może nawet marzyła czasem o otwarciu granic: bo gdy miała już za sobą jakieś sto czy dwieście lat życia pojęła, że wiedzę czerpie się nie tylko z ksiąg. A wiedzę ukochała sobie szczególnie. Może nawet bardziej niż nie tylko pozycję i bogactwa, ale również rodzinę czy Matkę. W tamtym okresie, jeśli coś mogło zmusić ją do sięgania do daru, jaki otrzymała od Matki, czyli rozmów z umarłymi, było tym tylko poszukiwanie wiedzy.
Życie Cerieny przez lata całe upływało więc we względnym spokoju. Jeśli nie obróciło się w gruzy, to z pewnością jednak zadrżało w posadach, gdy Pani Góry objawiła swoje złowieszcze plany. Nie była wojowniczką, nie radziła sobie najlepiej z mieczem, w takim czasie była nawet za młoda, aby mistrzowsko panować nad powietrzem. Nie stanęła więc w pierwszym szeregu walk - co wyrzucała sobie od dnia egzekucji poprzedniego księcia i będzie pewnie wyrzucać w dniu śmierci, jako przejaw tchórzostwa, nie rozsądku. Miłość do wiedzy była jednak znacznie silniejsza od strachu i próbowała ratować przed splądrowaniem tyle ksiąg, ile było możliwe. W razie potrzeby pomagała też czy to klątwołamaniem, czy próbując przywołać duchy poległych, jeśli ci mogli mieć potrzebne informacje. To drugie opłaciła zresztą pogorszeniem stanu zdrowia. Czasowe napady głuchoty sprawiły, że po wojnie parę lat nie używała tej umiejętności wcale, a i potem niechętnie się do niej uciekała. Swoje przetrwanie tego okresu zawdzięczała chyba tylko temu, że choć wywodziła się z wysokiego rodu, nikomu nie zdawała się ani dość ważna, ani dość niebezpieczna, aby specjalnie kłopotał się zrzuceniem właśnie jej głowy z karku. Ewentualnie - trochę pomogła umiejętność chwilowego stawiania się niewidzialną, nabyta zapewne głównie po to, aby móc zniknąć w co bardziej kłopotliwych sytuacjach towarzyskich.
Uwięzienie Książąt, rebelia, śmierć zawsze podziwianego dziadka, objęcie "władzy" (o ile przy Przecherze można było mówić o jakiejś władzy!) przez ojca, mnóstwo egzekucji - to wszystko odcisnęło na niej swoje piętno. Zżerały ją gorycz, złość, wyrzuty sumienia i przekonanie, że powinna zrobić coś, by stać się silniejszą. Nie uważała jednak, że ma prawo do skarg. Nie walczyła. Większość jej rodziny przetrwała. Nie zabrano jej nawet pod Górę - kto zabierałby ze sobą na, jak wtedy sądzono, ważne spotkanie dyplomatyczne taką osobę, jak ona?
Gdy walki się zakończyły i granice pomiędzy dworami zostały otworzone… Ceriena pozostała na ziemiach Dnia. Opuszczała je z rzadka i jeśli to robiła, często jej celem było poszukiwanie ksiąg czy zwojów, by je kupić, przepisać lub przynajmniej przeczytać i spisać to, co zdoła zapamiętać. Porzuciła marzenia o podróżach, bo za swój obowiązek uważała pomoc w odbudowaniu Dworu Dnia po wojennej zawierusze. Pomagała w każdy sposób, w jaki potrafiła – ale że tak naprawdę jej wiedza i doświadczenia były związane głównie z księgami, to ku odbudowie splądrowanych i zniszczonych zasobów bibliotecznych zwróciła większość swoich starań.
CECHY CHARAKTERYSTYCZNE Ceriena nie wyróżnia się specjalnie z tłumu - ma śniadą cerę, ciemne włosy, ciemne oczy, a jeśli przebywa akurat gdzieś w bibliotekach, nosi się odziana tak, że łatwo uznać ją za przeciętną fae. |
|